Ocieplania ciąg dalszy
Dzisiaj ekipa Pana Miecia kończyła ocieplanie piwnicy. W oknach pozostawiali nam nawet prowizoryczne firanki.
A tak wyglądają nasze schody zewnętrzne tym razem ze stopniami.
Natomiast wewnętrzne schody wyglądają tak:
Dzisiaj ekipa Pana Miecia kończyła ocieplanie piwnicy. W oknach pozostawiali nam nawet prowizoryczne firanki.
A tak wyglądają nasze schody zewnętrzne tym razem ze stopniami.
Natomiast wewnętrzne schody wyglądają tak:
Dzisiaj dojechały 2 autka otoczaków do obsypania domu nad drenażem.
Drugą dostawę wnikliwie sprawdziła Monika.
Werdykt:
Mogą być tylko jakieś takie brzydkie (czyt. brudne)
Dzisiaj zalaliśmy strop i odrobinkę się.
Poszło zaledwie 21 kubików betonu (z czego 7 na strop lany pod garażem)
Szef ekipy - Pan Mieczysław wyliczył beton tak dokładnie że kierowca ostatniej gruszki powiedział "..... byłem pewny że zabraknie". Na szczęście nie zabrakło i nie zostało.
Efekt końcowy:
Widok na schodki zewnętrzne.
Teraz ekipa kończy ocieplanie i drenaż. My natomiast czekamy aż strop wyschnie i na kolejne etapy. W międzyczasie ekipa rozpocznie budowę u szwagra i dokończy mniejsze zlecenie rozpoczęte wcześniej.
Kolejny dzień mija a na budowie praca wre.
Dzisiaj ekipa rozpoczęła zakładanie ocieplenia na ściany piwnicy.
Zbrojenie założone i strop został odeskowany.
Zostało sporo desek i fachowcy zdążyli zaszalować schody zewnętrzne do piwnicy.
Teraz czekamy już na zalanie stropu i na kolejne etapy. Oby tylko pogoda sprzyjała i kasy nie brakowało.
W czasie gdy ekipa u nas na budowie zbroiła strop my ze szwagrem i naszymi rodzinami sprawnie dokonaliśmy rozbiórki połowy stodoły.
Na początek trzeba było przepłukać gardła - ponieważ świetnie wiedzieliśmy że będzie się kurzyło. Później podczas pracy powtarzaliśmy tę czynność kilkakrotnie.Mocno się kurzyło
Następnie z werwą ruszyliśmy do pracy.
A oto efekt końcowy: